tag:blogger.com,1999:blog-80308904302613672222024-03-05T07:43:44.227+01:00Tales from Nessies shelves Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-30124024277581721762014-02-14T13:30:00.000+01:002014-02-14T16:58:53.600+01:00TAK BARDZO NA TEMAT #1 WALENTYNKI<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czeeeeeeeść wszystkim!</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niniejszym otwieram nową serię postów <i>Tak bardzo na temat</i>, które będą się pojawiać, kiedy będzie mi się nudzić, nie będę miała żadnych recenzji luuuub chciała Wam coś przekazać. Czytaj - taki tam śmietniczek.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dziś trochę informacji. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W niedzielę (16.02.14) wyjeżdżam na tydzień w Tatry na tak zwaną "Białą Szkołę". Czyli jeśli się nie zabiję, to będzie fajnie i doczekacie kolejnych postów. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Oczywiście nie chcę Was zostawiać samych bez niczego na CALUTKI tydzień. Dlatego postaram się napisać jeden lub dwa posty, które "dodadzą się automatycznie", zgodnie z postanowieniem, a w realu to nigdy nic nie wiadomo xdd </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W razie gdyby się nie udało, a ktoś tak bardzo zatęskniłby za mną przez ten tydzień (<i>tak, wiem, jestem taaaaka naiwna</i>), i byłby zainteresowany, to zapraszam na mojego <a href="http://nessies-world.tumblr.com/">Tumblra</a>, czyli do zbioru moich inspiracji. Myślę, że przeglądając go dowiecie się o mnie więcej, niż gdybym zapisała dla Was nie wiadomo ile stron. No więc... jeśli ktoś tak jak ja, jest uzależniony od zdjęć, to zapraszam, a jeśli macie swoje Tumblry to możecie podać w komentarzach linki, chętnie zajrzę :)</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przechodząc do tematuuuu.... </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWRG21Q11cXeANHM23X8pGQYiHnRcxR35ZlY7UvzP6Y7aAnkpMLbfag5YXXCF9CLxr_gpfWgFeE0O9JwKJCiopLb9GbholXNHv4ospEdV5nFVVkKRXasEUadb5Pz35NbpLc_IEO-2tEd0/s1600/walentynki.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWRG21Q11cXeANHM23X8pGQYiHnRcxR35ZlY7UvzP6Y7aAnkpMLbfag5YXXCF9CLxr_gpfWgFeE0O9JwKJCiopLb9GbholXNHv4ospEdV5nFVVkKRXasEUadb5Pz35NbpLc_IEO-2tEd0/s1600/walentynki.png" height="353" width="400" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> WALENTYNKI.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Taaaaak, to komercyjne święto, które wszyscy dookoła krytykują i się z niego wyśmiewają, ale... </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">No błagam! </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Chyba każdy chciałby spędzić romantyczny dzień z kimś, kogo naprawdę kocha z wzajemnością. <i>Szczęśliwe Walentynki</i> to pozycja, którą dodaję do mojej <i>"Before I die list". </i></span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ja tam nie mam nic przeciwko Walentynkom, wręcz przeciwnie, zachwycam się nimi, choć zazdroszczę masakrycznie tym wszystkim szczęśliwym parom!</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A Wy co o nich myślicie? </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Macie jakieś plany? Ja mam. Wyjątkowo. Anywalentynkowe party z przyjaciółkami singielkami, tak cudownie! Wiem, że może to brzmi śmiesznie, dziecinnie, naiwnie, ale podoba mi się ten pomysł, szczególnie że... umiecie dochować tajemnicy?</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szykujemy małą niespodziankę i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ta "impreza zamknięta. Tylko dla singielek" stanie się tylko pretekstem do naprawdę idealnego wieczoru... </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Może nawet pokażę Wam parę zdjęć, żeby się pochwalić, co wymyśliłaaaam xd </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie będę Was dłużej zanudzać, bo i tak nie piszę o niczym konkretnym. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jak wrócę z Białej Szkoły będę miała jeszcze tydzień wolnego, więc postaram się napisać postów na zapas, żeby pojawiały się częściej, niż raz w tygodniu & w końcu zatroszczę się o paru dodatkowych czytelników bloga, bo ostatnio strasznie to zaniedbałam.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wesołych Walentynek! Enjoy <3</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nessie</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span></div>
Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-26947567189291576002014-02-07T14:56:00.000+01:002014-02-07T14:56:51.840+01:00MARGIT SANDEMO - OTCHŁAŃ<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCLutOgYUWHfp4MjBgJIt8NzZsuf6qN8myQWkRVH_fQxaAyXxHzsxtP2RW9ySs9dOhOMiPa0w8FNZ7vdGnWS4qzpf2o3dElYSLXml0lJPkfReWnxsbB_SNDgpPFlQ0eKQ5EKJbFrvvv5g/s1600/otch%C5%82a%C5%84+sandemo.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCLutOgYUWHfp4MjBgJIt8NzZsuf6qN8myQWkRVH_fQxaAyXxHzsxtP2RW9ySs9dOhOMiPa0w8FNZ7vdGnWS4qzpf2o3dElYSLXml0lJPkfReWnxsbB_SNDgpPFlQ0eKQ5EKJbFrvvv5g/s1600/otch%C5%82a%C5%84+sandemo.png" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">
„Otchłań” to trzecia część <i>Sagi o
Ludziach Lodu </i> autorstwa Margit
Sandemo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Opowiada o przygodach dorosłej już Sol
Angeliki, mojej ulubionej bohaterki z całej serii, przynajmniej jak dotąd.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jak jest Sol? Jedyna w swoim rodzaju. Dla
mnie idealna. Żywiołowa, spragniona życia, wrażeń. Czasem złośliwa, czasem po
prostu okrutna i pozbawiona skrupułów, ale czyż świat tego od nas nie wymaga?
Ale przede wszystkim jest wrażliwa i kochająca, gotowa zrobić wszystko dla
swojej rodziny. Spontaniczna i
nieprzewidywalna, w dodatku piękna i uzdolniona magciznie. Ale najbardziej podoba mi się w niej to, że
wszystko spływa po niej jak po kaczce (bo tak się mówi, prawda?).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Bardzo lubię
odnajdywać się w Sol i wyobrażać sobie, że jestem taka jak ona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Sol Angelica ma już dwadzieścia lat i Tengel, zgodnie z obietnicą, oddaje jej
magiczne przybory. Dziewczyna wyrusza, by podbić świat, zaczynając od Oslo,
gdzie studiuje jej przybrany brat, Dag. Właściwie na Oslo powinna też skończyć
i grzecznie wrócić do domu. Ale to przecież Sol, nie oczekujmy zbyt wiele od
tej energicznej istotki. Najpierw wydłuża swój pobyt w Oslo, a później, gdy, co
było nieuniknione, pakuje się w kłopoty, ucieka do Skanii, gdzie chce odnaleźć
Wzgórze Czarownic W sumie cała
książka opowiada o gonitwie Sol. Za szczęściem, za innymi sobie podobnymi
czarownicami, za miłością, za magia, za rozrywką, czy też za mrocznym Księciem
Ciemności. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie zostali jednak całkowicie pominięci inni
potomkowie Tengela Złego – dane mi było bliżej przyjrzeć się życiu miłosnemu słodkiej i niewinnej Liv
oraz posmakować charakteru dojrzewającego Arego. Jedyne, czego żałuję, to tak
gwałtowne odejście od wątku kochanej, dobrodusznej Silje i Tengela. Właściwie
mogłam o nich czytać tylko wtedy, gdy któreś z dzieciaków wpakowało się w
kłopoty i rodzice musieli zareagować. Szkoda, bo całkiem polubiłam Silje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Książka jest napisana tym charakterystycznym
stylem, dobrze znanym każdemu, kto
przeczytał choć jedną książkę Sandemo. Nie wiem właściwie, czy mi się podoba,
czy nie, jest to dość specyficzny styl…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kolejne wydarzenia dzieją się szybko, więc
nie ma czasu na nudę, a książkę czyta się przyjemnie, do tego jest cienka, więc nie trwa to długo. Tylko nie wiem dlaczego,
ale nie czułam takiego… wiecie… pociągu do niej, zniecierpliwienia, by znów po
nią sięgnąć, kiedy ją odkładałam. Nie potrafię tego konkretniej nazwać. Chyba była to tylko ot, taka książeczka... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: right 16.0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Och, zanim przejdę do
punktowania, chciałabym się z Wami podzielić jednym cytatem… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: right 16.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„ – Tak już jest – powiedział tkliwie. –
Nikt nie może żyć dokładnie tak, jak by chciał.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Moja ocena
to mocne 7/10 :)</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">I tak w ogóle - przepraszam, że zaczynam recenzować od trzeciej części... ew. mogę zrecenzować wcześniejsze, jeśli ktoś byłby zainteresowany ;p</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niedługo zaczną się pojawiać posty z dwóch nowych "kategorii" czy jak to tam nazwać. Jedną będą właśnie te posty o mnie, a druga, no cóż, właściwie mam dwa pomysły, i jeszcze nie wiem, na który się zdecyduję, więc nie chcę zapeszać, jakby coś nie wypaliło xd</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Caaaaaałusy</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ness</span></div>
Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-20081887326078472752014-02-02T14:00:00.001+01:002014-02-02T14:03:16.441+01:00GWIAZD NASZYCH WINA - JOHN GREEN<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Hej :)</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"> Koniec ferii. Jejć. To jedno słówko idealnie opisuje, co teraz czuję. Jejć. </span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"> Trochę szok, właściwie jeszcze to do mnie w zupełności nie dotarło, że jutro wstanę o siódmej i pogonię do szkoły. No ale nie martwmy się na zapas. Jestem w trakcie pisania nowej recenzji, ale nie wiem, czy wyrobię się z nią na jutro, bo muszę odpisać na dwa e-maile w tym jeden [cholernie, ale tego słowa nie widzieliście, okej] długi i po angielsku. Dlatego wstawiam recenzję, którą niektórzy z Was pewnie już widzieli. Ale na tym blogu jeszcze się nie pojawiła, więc zostawiam Wam ją a sama lecę na spotkanie z prezentacją na informatykę i najnowszym wydaniem Glamour <3</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"> </span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Każda książka ma w sobie coś, co jednych przyciąga a innych odrzuca. Styl pisania, tematyka, imiona bohaterów, narracja... powody zarówno błahe jak i poważne. Właściwie książkę można przyrównać do Wenecji, którą "można pokochać, albo znienawidzić". </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqmO3VxgX__qyjp9C3ZVHsTEFGltXxi9kz5KVDsI1u-uV7f_Q-NaQ7Lua203JN-bZmo8kj-bN86ttS2UNiESQEA3iOlVhrb5mxM5P0N6Ptsxn9Y1cG87Erb8CLFBv92F5A0hyphenhyphenOG_r6e8w/s1600/gwiazd+naszych+wina+3.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqmO3VxgX__qyjp9C3ZVHsTEFGltXxi9kz5KVDsI1u-uV7f_Q-NaQ7Lua203JN-bZmo8kj-bN86ttS2UNiESQEA3iOlVhrb5mxM5P0N6Ptsxn9Y1cG87Erb8CLFBv92F5A0hyphenhyphenOG_r6e8w/s1600/gwiazd+naszych+wina+3.png" height="400" width="263" /></a><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Byłam w Wenecji. Wcale tam nie śmierdzi, jak opowiadają wszystkim ci, którzy Wenecję "znienawidzili". Owszem, zapach wody może nie jest powalający, ale z historii, które słyszałam wnioskowałam, że będę zatykać usta chustką. Miasto ma w sobie urok, szczególnie nocą (choć właściwie nie miałam okazji przyjrzeć mu się dokładnie za dnia). Myślę, że należę do tej grupy, która Wenecję pokochała, aczkolwiek nigdy więcej nie chcę tam wrócić - poczułam już jej klimat i nie chcę nic mieszać we własnych wspomnieniach, na siłę ich ulepszać.</span></span><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Książkę "Gwiazd naszych wina" mogę wręcz uosabiać z Wenecją. Jest moją p</span><span style="line-height: 19.5px;">apierową Wenecją.</span></span><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Okazało się, że książka nie jest ideałem - choć bloggerzy tak ją wychwalali w przedpremierowych recenzjach. Nie jest to typ książki, które czytam - brakowało mi tam gwałtownych emocji, zachowań. Brakowało w tej książce energii. Ale Wenecja wcale nie tętni ży</span><span style="line-height: 19.5px;">ciem, przynajmniej wieczorem. Zmęczeni turyści wloką się wzdłuż kanałów, pokazując sobie palcami różne cuda, przystając, by zrobić zdjęcie, by uwiecznić tę przyjemną chwilę. Czytając "Gwiazd naszych wina" miałam okazję właśnie do tego. By poczuć silne, lecz spokojne uczucia, by poznać coś nowego, a przy tym nie zasapać się i nie zmęczyć.</span></span><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Jeśli chodzi o recenzje, czytałam też dużo negatywnych. Często były to opinie ludzi, którzy nawet nie zajrzeli do książki, a swoje "widzimisię" wzmacniali zasadą, że "książka, która potrzebuje reklamy nie jest dobrą książką". Szczerze mówiąc, ja też mam opory przed sięgnięciem po książkę rozreklamowaną na całym świecie, czasem porównywaną do "Harry'ego Pottera", "Zmierzchu" czy innej, popularnej książki. Który prawdziwy fan "Harry'ego..." miałby ochotę czytać jego podróbkę? Ale "Gwiazd naszych wina" nie należy do tego rodzaju książek. O niej jest głośno, bo jest tego warta a nie dlatego, że tego potrzebuje. Dlatego w zupełności nie zgadzam się z negatywnymi recenzjami tej książki, a patrząc na ludzi, którzy krytykują ją, choć jej nie przeczytali, zaczynam się</span></span><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">zastanawiać, czy ci, którzy Wenecji "nienawidzą", kiedykolwiek ją odwiedzili.</span><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Przy takiej książce nie sposób nie wspomnieć o płaczu. Czy jestem twardzielem, czy mazgajem? Bardzo starałam się nie płakać. Staram się być silna. Silna i niezależna. "Gwiazd naszych wina" jest jednak jedną z tych książek, przy których nie da się nie płakać. Nie płakałam nad Augustusem. Płakałam nad Hazel, a jeszcze częściej nad Izaakiem. Izaak, biedny, niewidomy Izaak, którego rzuciła dziewczyna, bo był chory. Pozbawiony współczucia, zrozumienia. Oczywiście, my, czytelnicy, staraliśmy się go zrozumieć. Ale mimo naszych dobrych chęci, chyba każdy pomyślał " on przynajmniej będzie żył, Hazel i Augustus mają gorzej". Pytanie tylko, czy dla niego nie byłoby lepiej, gdyby umarł? Umarł jego przyjaciel, dziewczyna go rzuciła, stracił wzrok, Hazel jest umierająca, wszyscy dookoła,</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNTBmJxHJBSPszq1mqJiDTJIUGN8jBDxArgfuHmzvR8xwX5c4JC43K-QbM5aAw4zdP0expvQ7gF57LECz3KxH4QDNApGUAPRxT9RpvhC4e16eMpyrZNBtjWiNZwxo1J_G2Cokt-O558NU/s1600/gwiazd+naszych+wina+1.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNTBmJxHJBSPszq1mqJiDTJIUGN8jBDxArgfuHmzvR8xwX5c4JC43K-QbM5aAw4zdP0expvQ7gF57LECz3KxH4QDNApGUAPRxT9RpvhC4e16eMpyrZNBtjWiNZwxo1J_G2Cokt-O558NU/s1600/gwiazd+naszych+wina+1.png" /></a></span></span></div>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">niemal wszyscy których zna są umierający... A on dalej ma (ironiczne) poczucie humoru i wydaje się być najsilniejszy z nich wszystkich, choć to on traci najwięcej. Z Izaakiem łatwiej nam się utożsamiać, bo jego problemy są nam bliższe (kto zna więcej osób, które umierają na raka, niż tych, które są ślepe?) i jego sposób radzenia sobie z nimi również (kocham go za puchary koszykówki!). </span></span><span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Podsumowując, trzeba wspomnieć o bezwarunkowej miłości Hazel i Augustusa. To właśnie o tym uczuciu była powieść, a ja nieźle to zaniedbałam w mojej recenzji. Tylko problem polega na tym, że nie bardzo wiem, co o niej powiedzieć. Nie będę się tu rozpisywała używając wzniosłych słów, których znaczenia nawet dokładnie nie rozumiem. Nie napiszę też, że chciałabym przeżyć podobną miłość, bo chyba nikt nie chciałby się znaleźć w sytuacji głównych bohaterów. Napisze więc tylko, że uczucie, które ich łączyło było piękne. Niech każdy zinterpretuje to na swój własny, indywidualny sposób, i myślę, że jeśli tyko wszystkie te interpretacje będzie łączyło to jedno słowo "piękne" uczucie, to wszystkie one będą prawdziwe.</span></span><br />
<br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Och, ocena. 9/10 :) Bardzo mocne ;p</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEugBzo0tiQqqN1j144vNYL5NFvIwGfGP0wpUKMZ2CfPQkG-xnQZWDxX-PTDmjGS5kHW6I8SsGvUvRu603shlIaXXo5TcPgzuH6kzGg85PNif8aPz6SwO-4kqvL1_WSmAC5dc0Qf0w-nY/s1600/gwiazd+naszych+wina+4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEugBzo0tiQqqN1j144vNYL5NFvIwGfGP0wpUKMZ2CfPQkG-xnQZWDxX-PTDmjGS5kHW6I8SsGvUvRu603shlIaXXo5TcPgzuH6kzGg85PNif8aPz6SwO-4kqvL1_WSmAC5dc0Qf0w-nY/s1600/gwiazd+naszych+wina+4.png" height="320" width="640" /></a></div>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;">Papatki</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 19.5px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: white; line-height: 19.5px;">Ness</span></span>Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-7745642564948558072014-01-29T15:05:00.002+01:002014-01-29T15:05:34.436+01:00DZIEWIĘĆ ŻYĆ CHLOE KING - LIZ BRASWELL<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9c4CH1TLR0f8wbKiDWplJOscTci5Ao7y28KMhgF5KAZmGE8DFLkuCwZM5lB1i3tIi3K78i9jOtCs9jekgjzFY6I2tes3wLnMQU-MzzNtNx318jqlHHjTFnOV3QapRGtgG_iivd-59Rr8/s1600/dziewi%C4%99%C4%87+%C5%BCy%C4%87....png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9c4CH1TLR0f8wbKiDWplJOscTci5Ao7y28KMhgF5KAZmGE8DFLkuCwZM5lB1i3tIi3K78i9jOtCs9jekgjzFY6I2tes3wLnMQU-MzzNtNx318jqlHHjTFnOV3QapRGtgG_iivd-59Rr8/s1600/dziewi%C4%99%C4%87+%C5%BCy%C4%87....png" height="400" width="254" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> „Dziewięć żyć Chloe King” Liz Braswell w
niczym nie przypomina mi innych książek <i>paranormal
romance</i>, no, może oprócz tego, że równie szybko i przyjemnie się ją czyta.
Są faceci, owszem, i to nawet ładni, ale ani śladu tajemniczego, mrocznego i mega przystojnego
faceta. <i>Brak </i>mi też bezmyślnej,
zakochanej w nim <i>zwykłej </i>nastolatki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie, żebym nie lubiła „Zmierzchu” – w
odmienności od wielu innych, bardzo go cenię i nie wstydzę się tego, ale ile
razy można zachwycać się historiami opartymi na „Zmierzchowym schemacie”?
Każdej osobie, której powoli zaczyna się to nudzić, polecam „Dziewięć żyć Chloe
King”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Książka
Liz Braswell zaczyna się dość typowo: Chole, zwyczajna nastolatka, w dniu
swoich szesnastych urodzin odkrywa nietypowe zdolności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> No tak, ale odkrywa je w dość nietypowy
sposób… Wypada z wieży i… umiera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A nie,
przepraszam. Przecież dalej żyje! No ale umarła, możecie mi wierzyć. Upadek z
takiej wysokości powinien zabić każdego, a nasza bohaterka żyje. Szybko
dochodzą też nowe umiejętności: zwinność, szybkość, gracja, siła, zmysłowość…<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">UWAGA SPAM: Chloe NIE JEST wampirem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Skoro jesteśmy przy głównej bohaterce, warto
ją dokładniej opisać. King jest jedynaczką, w dodatku adoptowaną. Ma typowe dla
nastolatek problemy z nadopiekuńczą matką, która zabrania jej umawiać się z
chłopcami. Nie należy w szkole do popularnych uczniów, więc z góry założyłam,
że będzie cichą, szarą myszką, nieświadomą swojej urody itp., itd., jak to
często bywa w paranormalach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ale Chloe King ma pazura. Kociego pazura. Z
tego co wiemy, jest ładna, i co ważne, w pewnym stopniu tego świadoma. Bawi się
z chłopakami czy mężczyznami, czasem nawet dwoma na raz, lecz nie rozmyśla o
tym, jak o tragicznej, podwójnej miłości. Jest to dla niej przygoda, zabawa.
Warto jednak zaznaczyć, że się nie „puszcza”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kłóci się z mamą, bywa samolubna i
egoistyczna. Do tego dochodzi nieodpowiedzialność i zauważalna czasami
bezmyślność. Trochę na wyrost, ale można
ją nazwać rozwydrzoną, rozpieszczoną nastolatką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wydaje mi się jednak, że wcześniej, przed
„śmiercią”, Chlo była właśnie taką szarą myszką, bo jej nagłe odważne
flirtowanie z chłopcami szokuje jej przyjaciół – komputerowca Paula i pozującej
na outsiderkę Amy – moim zdaniem jest to dwójka irytujących pozerów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Charakter dziewczyny wcale mnie jednak nie
odrzucał, wręcz przeciwnie, bardzo ją
polubiłam, bo jest silną, pewną siebie osobą, a jej wady rzadko kiedy rażą w
oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zwróciłam szczególną uwagę na okładkę. Nie
uważacie, że jest fascynująca?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Książkę połknęłam w jeden (nie cały) dzień.
Ale rada dla kupujących. Sprawdźcie, czy w waszym egzemplarzu po stronie 80
występuje strona 81, czy może raczej, jak w moim 97. Tak! Zdarzyła mi się taka
tragedia! Zupełnie się tego nie spodziewałam… w dodatku ja, idiotka, uznałam,
że mam już dostatecznie dużą kolekcję paragonów, więc pierwszy raz od dawna
zostawiłam swój na ladzie sklepowej. Szlag! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Siedemnaście stron lektury straconych. ;c <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ostateczna
ocena to 7/10 :)</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tak się zastanawiam... czy tylko ja tutaj mam jakąś zdjęciowe uzależnienie i potrafię przesiadywać godzinami na Tumblr szukając inspiracji? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Całuję</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nessie</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-29666951646853583582014-01-26T18:03:00.003+01:002014-01-26T18:03:57.224+01:00CHCĘ ŻYĆ - MARLIESE AROLD<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Cześć wszystkim!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dziś kolejna recenzja, tym razem książki z zupełnie innej półki. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie będę zanudzać przydługim wstępem. Zapraszam do czytania!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGtN51OhiYI0WFeWhR_0E90SpS5vJwesfl6Yce7qPzAfNFzN2tin6f7UIziWJOWRC0kDSH0uknlG1vCmsgaaDixYLSAh8SF6HC_MRsbb9pXgOZ1B8FFrDSGR0f4TS3FuApM52cKikTyKA/s1600/zdj%C4%99cie.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGtN51OhiYI0WFeWhR_0E90SpS5vJwesfl6Yce7qPzAfNFzN2tin6f7UIziWJOWRC0kDSH0uknlG1vCmsgaaDixYLSAh8SF6HC_MRsbb9pXgOZ1B8FFrDSGR0f4TS3FuApM52cKikTyKA/s1600/zdj%C4%99cie.png" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Chcę żyć”,
Marliese Arold jest stosunkowo cieniusią książką. Liczy sobie tylko 118 stron
(odejmując już stronę tytułową etc.).
Opowiada ona o siedemnastoletniej Nadine, siatkarce, mieszkającej w
Niemczech, która, jak to każda nastolatka ma swoje problemy, ale ogólnie jest
szczęśliwa i nie narzeka na swoje życia. Wręcz przeciwnie całkiem jej się
układa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Pewnego dnia Nadine otrzymuje list od swojego
byłego chłopaka, który informuje ją, że jest chory na AIDS i prosi ją, by się
zbadała, czy przypadkiem nie zaraziła się
HIV. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Oczywiście Nadine, jak na głupiutką
nastolatkę przystało, ignoruje jego ostrzeżenia, uważa że chłopak dramatyzuje.
Ale jako naiwna dziewczynka sama szybko zaczyna panikować. Nie wie co i jak,
jest zestresowana i odpycha od siebie ludzi, ale uparcie odmawia samej sobie
zrobienia badań. Myślę, że takie zachowanie jest naturalne w przypadku traumy,
która ją spotkała, mimo wszystko jednak bardzo mnie to irytowało. Po głowie
chodziły mi myśli „po prostu powiedz w końcu mamie co się dzieje, idiotko!”,
albo „a może by tak jednak zrobić badania? Jak możesz być taka głupia?!”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Charakter Nadine naprawdę jest denerwujący,
bardzo mnie dziwiło, że jej koleżanki mimo wszystko wydzwaniają do niej zagadują na ulicy z rozczulającą naiwnością.
Choć właściwie to pewnie dobrze o nich świadczy, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jak nietrudno się domyślić, kiedy Nadine w
końcu robi badania, okazuje się, że owszem, jest zarażona. Tutaj zaczyna się wędrówka o lekarzach wraz z
rodzinami i odpychanie dziewczyny przez koleżanki z drużyny, które niefortunnie
się o tym dowiedziały. Z wizyt u lekarza
główna bohaterka i jej rodzice wychodzą zaspokojeni przekazaną im wiedzą,
czytelnik jednak nie dostaje nic treściwego i właściwie dalej wie tyle co
wcześniej. Sama miałam jeszcze milion pytań do doktora, które zostały
pominięte. Szkoda. Jednak rekompensatą tego jest mały „słowniczek” znajdujący
się na końcu książki, wyjaśniający niektóre terminy i tłumaczący dokładnie,
czym jest AIDS, czym się od niego różni HIV.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W książce właściwie nie ma akcji, nie dzieje
się nic, życie toczy się powoli i jedynym, co podnosi ciśnienie, są nagłe
wybuchy płaczu czy agresji Nadine. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wszystko też oczywiście kończy się
szczęśliwie jak w bajeczce, koleżanki znów akceptują Nadine a ona sama rozpływa
się w szczęściu, jakby miała przed sobą całe życie a nie te parę lat. No ale jak kto lubi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> No więc skoro już tak się naskarżyłam na tę
książkę, to pojawia się pytanie : „po co w ogóle po nią sięgnęłaś?” Z prostego
powodu. Zapowiadały się dwie nudne godziny w czytelni szkolnej, bo odwołano mi
basen. Więc pierwsze co zrobiłam, to pobiegłam do biblioteki i wypożyczyłam
jakąś cieniutką książeczkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przejdźmy do punktacji... [teraz sobie liczę
i rozpatruję moje punkty…].<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> 3/10</span><o:p></o:p></div>
Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-57781062746475228532014-01-22T17:55:00.001+01:002014-01-22T17:55:40.219+01:00NOWA ZIEMIA - JULIANNA BAGGOTT<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> „Nowa Ziemia” to pierwszy tom trylogii <i>Świat po wybuchu, </i>pióra Julianny Baggott.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTDKTfDWJ8E1HRa59PCFSa64wHLzlBp83UKgFoW6eiF7pXBWiq5TEAMiBP4NGM36qaBAxx89BYYyq1qG26YHPQSd0-hXVqLaP39TopQ3Wpk-cIdlqXa_I-zY-PhsdT_ifux4n7be3168c/s1600/nowa+ziemia.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTDKTfDWJ8E1HRa59PCFSa64wHLzlBp83UKgFoW6eiF7pXBWiq5TEAMiBP4NGM36qaBAxx89BYYyq1qG26YHPQSd0-hXVqLaP39TopQ3Wpk-cIdlqXa_I-zY-PhsdT_ifux4n7be3168c/s1600/nowa+ziemia.png" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Książka, jak się łatwo domyślić z tytułu,
przedstawia świat po apokalipsie. Ostatnio mam trochę świra na punkcie tego
rodzaju książek, nie wiem dlaczego, ale podoba mi się taka wizja budowana
nowego świata, próby charakteru…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ale do rzeczy. Główna bohaterka powieści,
Pressia ma już prawie szesnaście lat, a zamiast jednej dłoni głowę lalki, którą
trzymała w chwili Wybuchu i z którą w jego wyniku się stopiła. I tak miała szczęście
– mogła zostać Gruponem, Bestią czy Pyłem, czyli stopiona z innymi ludźmi,
zwierzętami lub ziemią, albo co gorsza – nie przeżyć Wybuchu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Pressia żyje w okrutnym świecie, pełnym
nędzy, rozpaczy i niebezpieczeństwa, gdzie jedynym bezpiecznym miejscem jest
Kopuła, która przetrwała Wybuch. Do
której Pressia, tak jak inni Nieszczęśnicy, nie ma wstępu – przetrwali w niej
tylko Czyści, którzy schronili się w niej jeszcze przed Wybuchem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Życie dziewczyny przewraca się jednak do góry
nogami, gdy poznaje Bradwella, ironicznego buntownika, który najbardziej na
świecie pragnie poznać dokładnie całą przeszłość, prawdę o Wybuchu, a następnie, uciekając przed OPR, wpada na
Patrigde’a, Czystego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W książce jest dużo akcji, jedno wydarzenie
goni drugie, a wszystko jest delikatnie podszyte tajemnicą – dokładnie tak, jak
lubię najbardziej. Tajemnice, sekrety, no i jeszcze dużo gwałtownych
uczuć. Jest trochę miłości, według mnie
idealnie wyważona dawka, w dodatku
występują różne jej rodzaje. Oczywiście mamy tam miłość między chłopakiem a
dziewczyną, natomiast sporym zaskoczeniem dla mnie było to, że znaczącą rolę
odgrywała nie ona, lecz miłość w rodzinie – między dziećmi a rodzicami lub
między rodzeństwem. A miłość, której nastolatki tak oczekują, też jest, moim
zdaniem, trochę inna. I choć czuć ją, czytając książkę, to ciągle odczuwa się
jej niedosyt, gdyż nie jest ona głównym wątkiem opowieści.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bohaterowie są bardzo zróżnicowani w
charakterze, oryginalni, jedyni w swoim rodzaju. Niektórzy z nich, na przykład
El Capitan, są tak realistyczni, że właściwie bez trudu potrafię wyobrazić ich
sobie w prawdziwym świecie. Zapałałam
prawdziwą miłością do El Capitana, Pressi, Helmuda a nawet wybuchowego
Bradwella. Patridge jest dość irytujący
i ciamajdowaty, ale właściwie co by to była za książka, gdyby wszyscy
bohaterowie byli dealni? Jedyną postacią, która wydawała mi się jakby wyprana z
ludzkości była Lyda. Wydaje mi się ona blada, słabo wykreowana. Nie widzę w
niej dominujących cech, właściwie praktycznie zupełnie jest ona pozbawiona
emocji, zaprojektowana tylko po to, by być zakochaną. Wydaje się, że autorka
nie miała pomysłu na jej postać. Jest to jednak chyba jedyny minus całej
książki, która naprawdę chwyciła mnie za serce do tego stopnia, że nie mogłam
zacząć czytać innej książki, wciąż byłam myślami przy kontynuacji serii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam takie
książki, które zaprzątają ci myśli, gdziekolwiek nie jesteś i czegokolwiek nie
robisz. To uczucie, gdy tęskniłam za „Nową Ziemią” przypomniało mi te cudowne
czasy, gdy sto procent mojej uwagi skierowane było w stronę Harry’ego Pottera.
(Teraz o Harrym myśli tylko pięćdziesiąt procent mnie xD)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Stworzyłam
własne kryteria oceniania, każda książka może zdobyć maksymalnie dziesięć
punktów, za różne rzeczy, takie jak np. fabuła, bohaterowie czy sposób
przedstawiania świata. Jedynym punktem, który muszę odjąć tej książce jest
niestety ten za bezbarwną, irytującą Lydę i delikatnie irytującego Patridge’a,
co robię z żalem, gdyż, jak pisałam wyżej, do innych bohaterów pałam miłością
absolutną. Dlatego ostateczna ocena książki to
9/10.</span><o:p></o:p></div>
Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8030890430261367222.post-36337946919312056602014-01-19T18:33:00.000+01:002014-01-19T18:38:11.553+01:00POCZĄTEK :)<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Cześć!</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> O rajuniu. Zaczynałam już tyle razy, i ani razu mi nie wyszło. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie znam powodu, ale wydaje mi się, że to dlatego, że sama na siebie nakładałam ograniczenia, wpasowywałam się na siłę w wyidealizowane schematy, przyklejałam maski na kropelkę. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Teraz już wiem, że to było bez sensu. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Terminy, oczekiwania, kreatywność, wymagania... To po prostu nie było dla mnie.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Teraz zaczynam na nowo, tym razem - bez ŻADNYCH ograniczeń.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie powiem więc Wam, kiedy pojawi się pierwszy post, ani co ile dni/tygodni będą się one ukazywały. Nie będę (w miarę możliwości) zapowiadać, co się w następnych postach ukaże ani obiecywać żadnych konkursów od tysiąca wejść, dwustu komentarzy, stu obserwatorów, czy jakie tam jeszcze kryteria można sobie wymyślić. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> PLANUJĘ PEŁNĄ SPONTANICZNOŚĆ. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> I jeszcze na dokładkę bycie sobą, tak w zupełności :)</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Więc radzę się przyzwyczaić do terminów takich jak ten użyty powyżej (nawiasem mówiąc - nie uważacie, że oksymorony mają w sobie coś urzekającego?), bo moja "inwencja twórcza" działa właśnie w ten specyficzny sposób. Ja uważam, że jest on uroczy, ale, wierzcie lub nie, jestem w tym chyba osamotniona. </span><br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mogę jednak z grubsza zapowiedzieć, CZYM będzie ten blog. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Cóż, jest on owocem wielu frustracji i paru nieudanych blogów, różnego rodzaju, które z przyjemności stawały się powoli moimi łańcuchami. A pomysł zasiała w moim mózgu przyjaciółka. Kiełkował sobie, wcale nie szybko i entuzjastycznie, aż w końcu urósł do tak potężnych rozmiarów pozytywnego myślenia, że nie dało rady go więcej olewać.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jeśli chodzi o treść bloga, to także nie chcę się niczym ograniczać, ale głównym nurtem będą recenzje książek.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tak przynajmniej planuję.</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tylko żeby nie było żadnych reklamacji, bo myślę że raz na jakiś czas (regularne odstępy się wykształcą, ale na razie niczego nie obiecuję) będą się pojawiały notki o mnie, o moich zainteresowaniach itp.itd, a także recenzje filmów, może czasem jakieś tagi i posty tematyczne. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O mnie nie będę za wiele opowiadać, co trzeba znajdziecie w opisie, a więcej doczytacie, jeśli zechcecie, w postach o mnie :)</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Aha, no i zachęcam Was do przesłuchania playlisty, umieszczonej na górze strony :) Nie chciałam być nachalna, więc wyłączyłam Autostart, ale myślę, że pomoże Wam ona mnie lepiej zrozumieć :)</span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na razie przesyłam Wam wszystkim dziubasy, zachęcam do obserwowania no i wyczekiwania następnego posta!</span><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">~ Nessie </span></div>
Nessiehttp://www.blogger.com/profile/04511795753029979258noreply@blogger.com20